Najpierw był pomysł na zabicie czasu. To było dość dawno. Można powiedzieć kilka lat wstecz. Długa rekonwalescencja sprawiła,że sięgnęłam- nie, nie to nie było Decoupage. To było szydełko.
Potrafiłam godzinami siedzieć i dziergać. Odkrywać nowe wzory. W tym okresie powstało sporo prac. Przygoda z szydełkiem trwała prawie dwa lata. Może kiedyś wstawię na bloga wytwory mojej dawnej pasji.
Po pewnym czasie szydełko odeszło w kąt. Może jeszcze kiedyś do niego wrócę?
Moja niespokojna dusza poszukiwała czegoś innego.I znalazłam. Dziś już nie pamiętam jak to było. Wiem, że odkrywałam piękne prace na rożnych stronach w internecie. Byłam zachwycona, że można coś takiego robić.
Tak się zaczęła moja przygoda z Decoupage. Krok po kroku staram się wgłębiać w tajniki tej, jakże niezwykłej pasji.
W mojej miejscowości nie ma żadnych kursów z Decoupage. Dlatego, dzięki wspaniałym ludziom, którzy tworzą i pokazują jak to robią, mogę wnikać w głąb tej sztuki.
Moje pierwsze wytwory to butelki. Porwałam się na szkło, a to nie łatwe, ale coś tam powstało.
Trochę się rozpisałam, więc stop!
W kolejnych postach zaprezentuję te moje butelki. Dziś wiem, że można było inaczej, ale w każdej pracy ukryta jest przecież pasja mojego tworzenia.
Zdjęcia nie są dobrej jakości, ale lilie widać. Odrobinę cieniowania i pierwsze dzieło jest.
Potrafiłam godzinami siedzieć i dziergać. Odkrywać nowe wzory. W tym okresie powstało sporo prac. Przygoda z szydełkiem trwała prawie dwa lata. Może kiedyś wstawię na bloga wytwory mojej dawnej pasji.
Po pewnym czasie szydełko odeszło w kąt. Może jeszcze kiedyś do niego wrócę?
Moja niespokojna dusza poszukiwała czegoś innego.I znalazłam. Dziś już nie pamiętam jak to było. Wiem, że odkrywałam piękne prace na rożnych stronach w internecie. Byłam zachwycona, że można coś takiego robić.
Tak się zaczęła moja przygoda z Decoupage. Krok po kroku staram się wgłębiać w tajniki tej, jakże niezwykłej pasji.
W mojej miejscowości nie ma żadnych kursów z Decoupage. Dlatego, dzięki wspaniałym ludziom, którzy tworzą i pokazują jak to robią, mogę wnikać w głąb tej sztuki.
Moje pierwsze wytwory to butelki. Porwałam się na szkło, a to nie łatwe, ale coś tam powstało.
Trochę się rozpisałam, więc stop!
W kolejnych postach zaprezentuję te moje butelki. Dziś wiem, że można było inaczej, ale w każdej pracy ukryta jest przecież pasja mojego tworzenia.
Zdjęcia nie są dobrej jakości, ale lilie widać. Odrobinę cieniowania i pierwsze dzieło jest.
Śliczna ta buteleczka....podziwiam umiejętności :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, ale myślę,że każdy może.
UsuńŚliczna butelka.Też zaczynałam przygodę z decoupage od butelek :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za wsparcie. Pozdrawiam serdecznie Ewa
OdpowiedzUsuń